- etanol - stężony kwas siarkowy VI - kilka kawałków manganianu VII potasu - szklanka Do szklanki wlewamy trochę kwasu siarkowego 30 ml następnie wkładamy pionowo bagietkę. Ostrożnie po niej wlewamy tyle samo etanolu tak aby nie zmieszał się z kwasem i powstały dwie warstwy cieczy. Do tak przygotowanego roztworu w rzucamy MAŁY KAWAŁEK manganianu potasu. Po chwili od wrzucenia w szklance słychać trzask i widać błysk. Jest to spowodowane utlenianiem alkoholu do aldehydu. Jest wiele sposobów na produkcie lontu. Jedne wychodzom dobre a inne nie. Do słoika należy dać 10 łyżek prochu i wody gorącej tak by powstała papka później zrobić dziurkę w wieczku i wpóścić przez nią do środka sznureczek taki najlepiej co się łatwo pali i jest sztywny poźniej trzeba tym słoikiem z tą papką kilka razy potrzšsnąć i wyjšc powoli lont i go zostawić w suchym pomieszczeniu by wysechł na noc. - proch - lakier nitro - aceton Ubieramy rękawiczki gumowe. Bierzemy mocny kubek po jogurcie. Wsypujemy 1/3 czy 1/2 prochu zwyklego lub tego co podane u góry wlewamy do niego lakieru nitro celuozowego i troche acetonu by za bardzo nie schła nam ta papka. A teraz weź jakiś patyk i wymieszaj to wszystko tak by powstała maź. Teraz sznureczek czy nitkę utaplaj w tej maźi, można tš czyność powtórzyć kilka razy by lątik był grubszy i lepszy. Można tez zrobić to jak w sposobie 1 tylko zamiast goršcej wody użyć aceton z lakierem. - nakrętka - proch - nóż - gwóźdź Z nakrętki od wódki lub wina (lepsze są od wódki) wyciągnij papierowa "koszulkę" uszczelniająca. Do nakrętki wsyp proch (nie trzeba ubijać) do wysokości ponad połowy nakrętki. Wciśnij koszulkę z powrotem i z pomocą noża lub śrubokręta dognij brzegi nakrętki do koszulki. Odwróć nakrętkę wierzchem do góry i śrubokrętem lub gwoździem zrób dziurę blisko brzegu tj. wbij gwóźdź, lekko wciśnij i zrób ruch jakbyś chciał podważyć nakrętkę - powinna się zrobić "dysza". Jeżeli ja źle zrobisz, nakrętka nie poleci lub będzie się tylko kręcić lub w ogóle nie będzie żadnego efektu. W dziurę wciśnij lont. Nakrętkę ustaw na ziemi koszulką do góry i podpal lont. Odsuń się - po zapaleniu się prochu nakrętka zacznie się kręcić i powinna polecieć do góry tak jak dostępne w sprzedaży kolibry, moskity, samoloty itp. Jeżeli chcesz a by nakrętka nie leciała, a tylko się kręciła - zrób podobną dziurę po boku nakrętki wylatujące "spaliny" wprowadza ja w ruch obrotowy i zacznie się kręcić unosząc się od czasu do czasu kilka centymetrów nad ziemia. Poprzez dodanie do mieszanki węgla drzewnego, aluminium itp. można uzyskać iskry, które będą wylatywać, gdy nakrętka się będzie kręcić. - wodorotlenek potasu - chlor - woda - statyw z łapą - kolba okrągłodenna o pojemności 250 ml - rurka szklana o długości 2-3 cm i średnicy 1 cm - palnik - zestaw do sączenia Urządzenie do otrzymywania chloru łączymy z kolbą w której umieszczamy 20 g wodorotlenku potasu rozpuszczonego w 50 cm3 wody. Kolbę zatykamy korkiem z dwiema rurkami o różnych długościach. Na końcu dłuższej rurki umieszczamy korek, na który nakładamy sięgającą prawie dna kolby rurkę o średnicy 1 cm. W ten sposób zabezpieczamy się przed możliwością zatkania rurki węższej przez słabo rozpuszczalny produkt reakcji. Rurką ta będzie dostarczany chlor. Rurką krótszą łączymy z układem, który będzie pochłaniał nadmiar chloru. Kolbę z wodorotlenkiem podgrzewamy prawie do wrzenia, następnie przepuszczamy dość silny strumień chloru. Po pewnym czasie z roztworu zaczynają się wytrącać kryształki chloranu potasu. Przepuszczanie chloru przez roztwór powinno trwać około 10 minut. Po zakończeniu chlorowania mieszaninę studzimy, a wydzielone kryształki sączymy na zestawie do sączenia. Następnie je rozpuszczamy w wodzie w celu przekrystalizowania, aby usunąć resztki ługu. Reakcje można zapisać następująco: 6 KOH + 3 Cl -> KClO +5 KCl + 3 HO - siarczan żelaza II - kwas szczawiowy - 2 zlewki - bagietka - próbówka - łapa - zestaw do sączenia - parowniczka - palnik 10 g siarczanu żelaza II rozpuszczamy w zlewce w drugiej rozpuszczamy 5 g kwasu szczawiowego. Po rozpuszczeniu substancji kwas wlewamy do siarczanu żelaza, mieszając przy tym bagietką. Wytrąca się żółty nie rozpuszczalny osad szczawianu żelazowego. Osad sączymy na zestawie do sączenia. Osad przemywamy kilka razy wodą destylowaną. Po zakończeniu sączenia osad suszymy w ciepłym miejscu na bibule. Reakcja procesu wygląda następująco: FeSO + (COOH) -> (COO)Fe + HSO Suchy szczawian żelaza II rozdrabniamy w moździerzu na proszek. Następnie umieszczamy go w probówce i ogrzewamy w ogniu palnika. Kończymy ogrzewanie kiedy zawartość probówki zmieni barwę z żółtej na czarną. Reakcja jest następująca: (COO)Fe + T -> Fe + CO Otrzymany pył żelazowy można np. wysypać na parowniczkę z wysokości 40 cm . Rozdrobnione żelazo gwałtownie utlenia się przy zetknięciu z powietrzem do tlenku żelaza III. Proces utleniania jest reakcją egzotermiczną, dlatego może dojść do samozapalenia się żelaza. Jak sobie zrobić zapalnik. Oto co będzie nam potrzebne: - dość duza probówka. - trochę benzyny (tyle żeby starczyło zapełnić probówkę - gumowy korek (pasujacy do probowki) - cienki drucik - kawałek drutu oporowego - ok. 3 centymetry lontu (np. takiego z petardy) - bateria 1,5 V (np. z dziecinej zabawki) - przełącznik niskiego napiecia - kolek (taki drewniany około 15-20 cm) Bierzemy kołek na jego górze montujemy włšcznik (ten z zabawki) kabelkami z jednej strony łšczymy go z bateriš a z drugiej z kawałkiem druta oporowego. Następnie bierzemy probówke, nalewamy benzyny zatykamy korkiem, a nastepnie w korku robimy dziurkę do której wciskamy lont (tak żeby był zamoczony w benzynie) calość przyklejamy do naszego wcześniej przygotowanego kołka (tego z włšcznikiem) i obkrecamy drut oporowy w okłl lontu. Teraz wystarczy wziąćść żyłke, przywiązać do włącznika, kołek wsadzic w ziemie, przewiązać żyłke na druga stronę i już po robocie. Dzwigienka puści prąd z baterii do drutu oporowego ten nagrzewając się do czerwonosci szybko zapali ląt który doprowadzi do zapalenia benzyny. - proch - probówka Weź troche prochu i wsyp go do próbówki zakończ ją lontem, lub czymś w jego rodzaju, zatkaj szczelnie podpal, rzuć i uciekaj, a zachwile wybuch i dużo dymu. - drewniany klocek 25cm * 5cm * 5cm - saletra z cukrem lub proch Bierzemy kawałek klocka drewnianego i wiercisz w nim dziurę jak np. palec i wiercisz malą dziurkę z boku na lont. Wżucasz do środka saletry z cukrem (proch) i możesz teraz zatkać ten otwór czym twardym żeby nie wywbuchło. Dobrze do tego używać kleju wodnego , mieszam go z trocinami i zatykam otwór ,schnie gdzieś 1.5 dnia można dobić gwoździem na wszelki wypadek. Następnie petardę można odpalić. Jest to petarda o tłumišcym wybuchu nie należy do najlepszych. - pudełko zapałek - dreska Niewiele osób wie, że zwykle pudełko z zapałkami może posłużyć do stworzenia trywialnej co prawda, ale zawsze ... petardy. Zerwij z boku nowego pudełka od zapałek draskę - nie uszkodź pudełka, w razie czego użyj draski z innego (tez nowego). Draskę umieść w pudełku przodem do łebków - łebki powinny dotyać draski jak przy zapalaniu. Pudełko zamknij i dobrze oklej taśma klejącą. Oklejonym pudełkiem mocno rzuć o ziemie lub jakiś większy kamień - jeżeli wszystko dobrze wykonałeś, pudełko powinno wybuchnąć. Powodzenie zależy w dużej mierze od zapałek i draski. Jeśli łebki zapałek są kruche cala operacja w ogóle może się nie udać. Najlepsze do eksperymentu są "ruskie" zapałki, które można kupić czasem na rynku. Polskie maja niestety tendencję do kruszenia się, choć i to zależy od partii. Draska "pełna" jest lepsza niż "nakrapiana". - cienki drut miedziany - chlorek wapnia - kwas siarkowy VI (nie muisi być stężony) Drut należy nawinąć na ołówek tak aby powstała spirala. Do słoika dajemy CaCl i zalewamy kwasem. Spirale mocujemy do wieczka od słoika od strony wewnętrznej. Drugi koniec spirali rozgrzewamy w ogniu i wsadzamy do słoika, spirala zapala się. Dzieje się tak ponieważ w słoiku znajduje się chlor. - puszka po piwie - proch - piasek - lont (dość długi) - nóż Składniki zmielić i zmieszać. Do pustej puszki od piwa wsypać kilka łyżek prochu, a następnie dosypać do pełna suchego piasku. Piasek trzeba porządnie upchać, na końcu pomagając sobie kawałkami papieru, małymi kamieniami itp. Po zapchaniu puszki, należy ją odwrócić i zrobić mały otwór w denku ("od strony" mieszanki) i w otwór ten włożyć lont. Po zapaleniu lontu uciec jak najdalej, gdyż puszka po wybuchu lubi sobie pofruwać. Z tego tez względu nie nadaje się ona do odpalania w okolicy zamieszkania. To czy puszka wybuchnie zależy od tego jak mocno został upchany proch. - chloran VII potasu - cukier - łyżeczka lub pióro - stężony kwas siarkowy VI - parownica lub miska Za pomocą łyżeczki lub pióra ostrożnie wymieszaj chloran VII potasu i granulowany cukier. Mieszaninę umieścić w dużej parownicy lub misce, Dodaj jedną kroplę stężonego HSO na szczyt usypanego stożka. Reakcja rozpoczyna się powoli wytwarzając dym. Po około 2 sekundach purpurowy płomień ogarnia cały stożek. W wyniku reakcji chloranu potasu z kwasem siarkowym tworzy się kwas chlorowyn VII, który rozkłada szybko substancje organiczne z jednoczesnym samozapaleniem się. - glin - jodyna (roztwór I w KI) - woda - bagietka Na siatkę azbestowa wysyp około 2 g pyłu glinowego i dodaj około 6g krystalicznego jodu. Całość delikatnie mieszaj bagietka i usyp mały kopczyk. Zakraplaczem wkropl 2 krople wody na szczyt kopczyka i poczekaj kilkadziesiąt sekund. Nastąpi burzliwa reakcja jodu z glinem. Brunatne pary AlI w zetknięciu z powietrzem zapalają się. W pierwszym etapie doświadczenia zachodzi reakcja syntezy, w której katalizatorem jest woda. W wyniku tej reakcji powstaje jodek glinu, który ulega następnie utlenieniu, pod wpływem tlenu zawartego w powietrzu, do tlenku glinu. Powstający w tym czasie wolny jod tworzy dodatkowo fioletową parę, co daje bardzo ładny efekt optyczny. A to równanie reakcji: 2 Al + 3 I -> 2 AlI 4 AlI + 3 O -> 2 AlO + 6 I - saletra potasowa (może być inna) - cukier (puder) Jedna z podstawowych mieszanek. Bierzemy saletrę i ucieramy ją w moździerzu na proszek. Do saletry dodajemy cukier, najlepiej puder gdyż nie będzie go trzeba ucierać. Składniki dobrze mieszamy ze sobą i nasza mieszanka jest już gotowa. W czasie palenia się wydziela się dość dużo białego dymu. - saletra potasowa (może być inna) - cukier (puder) - probówka (małe naczyńko szklane) Do probówki lub małego naczyńka szklanego wlewamy jednš trzecią wody. W wodzie rozpuszczamy saletrę i cukier, tak aby roztwory te były nasycone. Następnie roztwór ogrzewamy w płomieniu palnika. Woda się musi wygotować, a saletra z cukrem stopić. Przy stapianiu się substancji cukier nie może ulec zbyt dużej karmelizacji. Po stopieniu się substancji naczyńko rozbijamy a substancję wycišgamy i rozdrabniamy. Ten sposób jest o tyle lepszy, że nie jest to sypka mieszanina, tylko substancje są ze sobš stopione, przez co szybciej zachodzi reakcja. - łuska od naboju lub metalowy pojemniczek zwężający się ku otworowi - chloran VI potasu 50 % - cukier puder 50 % - coś na czterech kółkach Składniki należy rozdrobnić osobno w moździerzu, następnie ostrożnie wymieszać je przy pomocy pióra lub łyżki aby mieszanka nie wybuchła. Mieszaninę wsypujemy do pojemniczka, nie należy mieszanki ubijać w pojemniczku. Pojemniczek przymocować do pojazdu a następnie wsadzić do niego lont i odpalić. - azotan baru 50 % - krochmal 15 % - ziarnisty pył żelazny 25 % - proszek aluminiowy 10 % Azotan baru i krochmal należy sproszkować, następnie wszystkie substancje wsypujemy do garnuszka i dodajemy trochę wody aby uzyskać gęstą masę, którą smarujemy gruby żelazny drut. Po wyschnięciu masy ogień jest gotowy do zapalenia. - węgiel - siarka - chloran potasu - azotan strontu (kolor karminowy) - azotan baru(kolor zielony) - moździerz - parowniczka - bagietka W celu uzyskania sztucznych ogni odważamy 11 g siarki, 1 g węgla, 25 g chloranu potasu i 15 g substancji barwiącej. Wszystkie te substancje należy dobrze sproszkować w czystym i suchym moździerzu. Następnie mieszamy je bardzo ostrożnie w parowniczce za pomocą bagietki. Po wymieszaniu można mieszaninę użyć do pokazu. Pali się ona ładnym płomieniem o odpowiednim zabarwieniem. - 2 śruby (muszą mieć ta samą średnicę) - siarka z zapałek - nakrętka - sznurek 30 cm długości Na kilka zwojów gwintu 1-szej śruby nakręć nakrętkę. Do pozostałego w nakrętce miejsca wsyp szczyptę "siarki" z zapałek, a następnie dokręć drugą śrubę tak, aby "siarka" była zamknięta w nakrętce skręconej z dwóch stron śrubami. Śruby te zwiąż sznurkiem, gdyż po wybuchu poleca w różne strony i ich nie odnajdziesz. Tak otrzymana śrubę podrzuć wysoko w górę odrzucając ja przy tym jak najdalej od siebie. Po upadku powinna ona wybuchnąć głośno jak petarda. - azotan lub siarczan rtęci II 40 % - rodanek potasu lub sodu 60 % Do roztworu soli rtęci dodajemy roztwór rodanku. Roztwory sporządzamy w osobnych zlewkach poczym zlewamy je ze sobą. Natychmiast wydziela się biały osad rodanku rtęci II. Następnie roztwór dekantujemy a potem sączymy. Osad należy suszyć pomiędzy dwoma kartkami bibuły, należy uważać aby nie pokruszyć bryłek preparatu. Po podpaleniu bryłki rosną i "ożywają". Proces przebiega według reakcji: 2 Hg(CNS) + T -> 2 HgS + CS + CN - Dwuchromian potasu 30 % - saletra potasowa 25 % - cukier puder 45 % Składniki należy dokładnie wymieszać i ugnieść w moździerzu, po czym skladniki zarobić alkocholem etylowym na masę. Mokrą masę nałożyć do rynienki kartonowej. Po wyschnięciu preparat można zapalić ( trzeba uważać aby się nie pokruszył ). Podczas spalania będzie się wydzielała duża masa zielonego popiołu. - 1 gram tlenku cynku - 1 gram siarki - 5 gram pyłu szklanego - 14 gram chloranu potasu - żelatynę Swoją pracę zacznij od zważenia 5 gramów szkła. Następnie włóż odważone szkło do moździerza i zalej je wodą. Teraz weź tłuczek i pod wodą próbuj rozdrobnić szkło. Gdy na dnie otrzymasz przezroczystš masę, zlej wodę i wysusz uzyskany pył szklany. Podczas suszenia szkła zalej wodą żelatynę. Gdy będzie miała już konsystencję galarety weź jej odrobinę i przełóż do suchego moździerza. Dosyp tam sproszkowaną siarkę, tlenek cynku i szkło (ilości podane na początku). Następnie zamieszaj produkty, potem rozpuść w jak najmniejszej ilości wody odważoną ilość chloranu potasu. Do powstałej w moździerzu papki wlej wcześniej przygotowany roztwór. Gdy wszystko już wlałeś zacznij wyrabiać papkę (jeśli potrzeba możesz dodawać żelatynę. Pamiętaj tylko, żebyś nie "przesadził"). Jeśli mieszanina jest już dobrze wyrobiona i jest wystarczajšco gęsta możesz zacząć nakładanie jej na wykałaczki. Wykałaczki z naniesionš masš susz w pozycji pionowej przyklejone do kartki papieru za pomocą plasteliny. Po 24 godzinnym suszeniu możesz wziąść jedną zapałkę i potrzeć niš o zwykłe pudełko od zapałek. Może nie zapali się z taką łatwością jak kupiona, ale zawsze masz satysfakcję, że to twoje dzieło. - aldechyd mrówkowy 30 % - roztwór wodorotlenku sodu 10 % - dwutlenek manganu - nadtlenek wodoru 3 % - parownica W parownicy o średnicy 7 cm wlewamy 5 ml 30 % aldechydu mrówkowego, 5 ml 10 % roztworu wodorotlenku sodu i szczyptę dwutlenku manganu. Dodajemy kilka mililitrów nadtlenku wodoru. Zawartość parownicy zaczyna się pienić. Jeśli do piany zbliżymy zapalone łuczywko o długości 40 cm, to nastąpi mniej lub bardziej gwałtowny wybuch. Przy czym z parownicy zawsze zostaje wyrzucone trochę żrącej mieszaniny. - kwas szczawiowy - azotan srebra - zlewka - probówka - zestaw do sączenia W probówce przygotowujemy 10 ml 10 % roztworu azotanu srebra. W zlewce robimy trochę roztworu kwasu szczawiowego. Do zlewki przelewamy roztwór z probówki i wytrąca się biały nie rozpuszczalny w wodzie osad szczawianu srebra. Osad należy odsączyć i ostrożnie wysuszyć (najlepiej w miejscu gdzie jest ciepło i z dala od urządzeń cieplnych. Po wyschnięciu szczawian srebra delikatnie rozdrabniamy. Szczyptę szczawianu srebra nabieramy na koniec łyżeczki i wsadzamy do płomienia palnika. Po chwili słyszymy trzask, preparat rozpryskuje się. Obie reakcje przebiegają zgodnie z równaniami: (COOH) + HO + AgNO -> (COOAg) +HNO + HO + NO (COOAg) + T -> 2 CO + 2 Ag (1) DZIĘKUJĘ (1) KomentarzeZgłoś nadużycie! ronek22Początkujący Cała paczka: http://upit.cc/f/602d87a3.zip KOD HTML, żeby moderator się nie przyczepił xD



Komentarze








Dodaj komentarz